Zaloguj się podając adres e-mail, aby zapisywać nieruchomości. Dzięki temu zawsze będziesz mógł do nich wrócić.
Jeśli pierwszy raz korzystasz z biznesowi.pl, poprowadzimy Cię krok po kroku przez rejestrację.
1 marca 2018 r. weszły w życie przepisy o ograniczeniu handlu w niedzielę. Zgodnie z nimi sklepy będą czynne jedynie w drugą oraz trzecią niedzielę miesiąca, pozostałe zaś stanowią dni wolne od handlu. Za to wraz z początkiem roku 2020 zakaz obejmie wszystkie niedziele w roku, z wyjątkiem siedmiu określonych wcześniej dni o wzmożonym ruchu zakupowym
Pierwszą część artykuły przeczytasz TU
Reakcje klientów
Już same pogłoski o wprowadzeniu nowych przepisów wywołały spore zamieszanie. Kolejne doniesienia o szczegółach ustawy oraz jej licznych wyjątkach budziły nierzadko skrajne emocje wśród kupujących. Pierwsza niedziela wolna od handlu stała się swego rodzaju narodowym wydarzeniem, bacznie obserwowanym przez media, jak i z pewnością przez samego ustawodawcę. Wszyscy byli tak samo ciekawi pierwszych reakcji klientów. Niespodziewanie okazało się, że wcale nie było tak źle, jak zakładano. W sobotę w większości sklepów ruch nie był specjalnie wzmożony, a kolejki nie odbiegały bardzo od normy. Możliwe, że Polacy kierowani wyobrażeniami o nieziemskim wręcz tłoku postanowili zrezygnować z sobotnich zakupów i dokonać ich wcześniej w tygodniu.
O obecnie widoczne skutki wprowadzenia ograniczenia handlu w niedzielę oraz prognozowaną przyszłość przepisów zapytaliśmy Małgorzatę Laskowską – dyrektor w Dziale Handlowym w CBRE.
Kto jak do tej pory najbardziej skorzystał, a kto stracił na ograniczeniu handlu w niedzielę? Jak radzą sobie najemcy?
– Na nowych regulacjach związanych z ograniczeniem handlu w niedziele jedni sporo tracą, a inni wprost przeciwnie – zyskują. Do tych, którzy raczej nie cieszą się z nowych regulacji, możemy na pewno zaliczyć galerie handlowe, supermarkety czy pracowników, którzy właśnie w weekendy mogli pracować. Tracą też klienci, dla których niedziela była jednym z niewielu dni na spokojne zrobienie zakupów. Warto też pamiętać, że dotychczasowe biznesplany galerii handlowych czy supermarketów zakładały pracę siedem dni w tygodniu. Po zmianie te przedsiębiorstwa muszą znaleźć sposób na dostosowanie się do nowej rzeczywistości, a to oczywiście wymaga czasu. Wyższy rachunek zapłacą także centra outletowe, które największą odwiedzalność mają właśnie w soboty i niedziele. Nie na rękę wprowadzony zakaz jest również punktom gastronomicznym w centrach handlowych, bo na początku mogą one odczuć spadek liczby odwiedzin w niedziele, ale zakładam, że taka sytuacja nie potrwa długo, ponieważ centra handlowe będą szukały sposobów na przyciągnięcie klientów również w dni wolne od handlu.
Jeżeli chodzi o beneficjentów zakazu handlu w niedziele, to z pewnością są to ulice handlowe, na których może jeszcze bardziej rozkwitnąć gastronomia – kawiarnie i restauracje. To zresztą trend, który i tak był zauważalny, a zakaz handlu w niedziele tylko go wzmacnia. Z naszego raportu „Krakowskie ulice handlowe” wynika, że aż 42 proc. lokali przy głównych ulicach handlowych w Krakowie to restauracje i kawiarnie. To najdynamiczniej rosnąca grupa najemców. Na zakazie handlu w niedziele zyska też sfera handlu internetowego, a co za tym idzie logistyka. Powstanie więcej małych centrów dystrybucyjnych.
Czynsz części najemców uzależniony jest od wysokości obrotów. Jeżeli będą one systematycznie spadać, czy może to zagrozić płynności finansowej całego centrum?
– Myślę, że centra handlowe będą robiły wszystko, żeby nie dopuścić do spadku obrotów. Po pierwsze, już teraz wiele obiektów wydłuża czas swojego działania w dni poprzedzające niedziele bez handlu. To powoduje, że część dochodów z niedzieli generowana jest wcześniej. Po drugie, galerie wzmacniają swoje części gastronomiczne i rozrywkowe. To trend, który dzieje się niezależnie od wprowadzonego zakazu handlu w niedziele, ale na pewno pomoże galeriom uporać się z problemem ograniczenia ruchu w ostatnim dniu tygodnia. Jeżeli oferty rozrywkowej i kulturalnej w postaci kin, placów zabaw dla dzieci, różnorodnych restauracji, muzeów, czy nawet galerii sztuki, będzie w centrum handlowym więcej, ludzie z większą ochotą wybiorą się do nich nawet w niedziele niehandlową.
Jak obecnie prezentują się nastroje konsumentów względem ustawy? Czy w przyszłości przepisy mogą ulec zmianie bądź zostać całkowicie anulowane?
– Myślę, że zakaz handlu w niedziele to zmiana, do której klienci powoli się przyzwyczajają. Tak naprawdę dosyć łatwo przeorganizować swoje przyzwyczajenia. Dany zakup można zaplanować i zrobić wcześniej lub dokonać go przez Internet. Na początku oczywiście budzi to frustrację, ale ta szybko przechodzi. Trudno przewidzieć przyszłość i powiedzieć czy przepisy na pewno się utrzymają, czy jednak zostaną zmienione.
Olga Konarzycka
Komentarze (0) Komentujesz jako - [zmień]
Brak komentarzy. Twój może być pierwszy.
Zobacz wcześniejsze komentarze
Wróć